<iframe src="//www.googletagmanager.com/ns.html?id=GTM-TK4BMS" height="0" width="0" style="display:none;visibility:hidden"> Dlaczego ceny surowców rosną? | Finanse po Godzinach
NN TFI Investment Partners
Notowania
 

Dlaczego ceny surowców rosną?

26.05.2021

Surowce to temat inwestycyjny na czasie. Sprzyja im ożywienie gospodarcze, rosnąca inflacja i gigantyczne plany transformacji świata w kierunku bardziej „eko”

 

Burzliwy wiek na rynku surowców

Poprzednia dekada (2011-2020) była dla wielu surowców stracona. Bloomberg Commodity, czyli indeks, który odzwierciedla zachowanie szerokiego rynku surowców, spadł o ok. 50%. Dlaczego?

Żeby to zrozumieć trzeba cofnąć się jeszcze trochę, do pierwszej dekady XXI wieku. Chińska gospodarka rośnie w tempie ponad 10% rocznie, konsumując około połowy światowej produkcji metali przemysłowych i węgla. Państwo Środka jest symbolem sukcesu rynków wschodzących – gwałtownego wzrostu gospodarczego, liczby ludności i urbanizacji.

 

Do podtrzymania takiego tempa potrzeba coraz więcej, nomen omen, węgla w piecu. Popyt jest tak duży, że producenci nie nadążają z wydobyciem surowców, więc podnoszą ceny. Jednak z czasem dynamika wzrostu gospodarczego w Chinach i Azji stabilizuje się i w drugiej dekadzie w Państwie Środka spada wyraźnie poniżej 10% rocznie. To z kolei poskutkowało spadkiem popytu na surowce np. na metale przemysłowe.

Równocześnie nagły wzrost wydobycia ropy łupkowej przez Stany Zjednoczone doprowadził w latach 2014-2016 do jednego z największych spadków cen ropy na rynkach finansowych w historii.  

 

Ropa naftowa przebiła dno

A to tylko wybrane przykłady z rynku surowców, które wpłynęły na to, że ubiegła dekada stała pod znakiem spadków. Zwieńczeniem był kwiecień 2020 r. Wówczas, gdy cały świat „zamknął się w domu” w obawie przed COVID-19, zapotrzebowanie na surowce (zresztą jak na wiele innych dóbr) drastycznie spadło. Symbolem tamtego czasu pozostaną ujemne wyceny kontraktów terminowych na ropę naftową w kwietniu. Z takim wydarzeniem uczestnicy rynków finansowych zmierzyli się po raz pierwszy w historii.

 

4 powody wzrostu cen surowców

Ale to już daleka przeszłość, bo od tego czasu do maja 2021 wspomniany na początku indeks odbił o ponad 50%.

Co sprzyja wzrostom surowców?

  1. Ożywienie gospodarcze i oczekiwania inflacyjne
  2. Słaby dolar
  3. Ograniczenia w podaży surowców
  4. Globalna transformacja energetyczna

 

Ożywienie gospodarcze

Obecna hossa na surowcach – energetycznych, przemysłowych, towarów rolnych i wielu innych –  to efekt bardzo dużego popytu w niemal wszystkich gałęziach gospodarki, które wracają do normalności po wybuchu pandemii. A stało się tak m.in. dzięki naukowcom, którzy błyskawicznie opracowali szczepionki przeciwko COVID-19. Gdy oni pracowali w laboratoriach nad remedium na globalną zarazę, banki centralne aplikowały doraźne środki podtrzymujące gospodarkę przy życiu – niskie stopy procentowe i programy skupowania aktywów z rynków finansowych.

 

Dużą rolę w podnoszeniu gospodarki, i w związku z tym we wzroście cen surowców, odgrywają również rządy. Plany wydatków bilionów dolarów w Stanach Zjednoczonych i euro w Unii Europejskiej poprzez udzielenie bezzwrotnych dotacji dla przedsiębiorstw, czy bezpośrednie przelewy na rachunek bankowy każdego obywatela, nakręcają wydatki w realnej sferze gospodarki…

 

…ale też nakręcają oczekiwania inflacyjne. Zdaniem wielu, to właśnie bezprecedensowe wydatki fiskalne są głównym powodem, dla którego rosną ceny surowców. W związku z tym, że w przeszłości surowce dobrze chroniły portfele inwestycyjne przed inflacją, obecnie wielu inwestorów dużych i małych kupuje je (poprzez fundusze, ETF-y czy kontrakty) napędzając ich ceny.

 

Słaby dolar

Ceny surowców wspiera również słabnący dolar. Patrząc wstecz ceny surowców zachowywały się słabiej w okresach umocnienia się dolara i lepiej, gdy ten się osłabiał. Jest tak, ponieważ większość towarów jest wyceniana w dolarach. Co za tym idzie spadek notowań amerykańskiej waluty sprawia, że trzeba zapłacić więcej za surowce, które są w niej wyceniane.

 

Podaż surowców

Na to wszystko dochodzą problemy z podażą surowców. Popyt łaknącej surowców globalnej gospodarki jest tak duży, że producenci nie nadążają z wydobyciem. Istotnie wzrosły również koszty transportu surowców drogą morską. Do tego dochodzą niskie poziomy zapasów mocno nadszarpniętych rok temu, w czasie globalnego lockdownu.

 

Wszystkie dotychczas wymienione czynniki są w dużej mierze pochodną odbicia po pandemii i można by się zastanawiać nad tym, jak długo będą wspierać ceny surowców. Jest jednak jeden długoterminowy trend, ba, megatrend, który gra na ich korzyść. Chodzi mianowicie o:

 

Globalną transformację energetyczną

Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Chiny, do tego Coca-Cola, a nawet British Petroleum (BP) –  te i wiele innych podmiotów łączy jeden cel – dojście do takiego momentu, w którym ich emisja gazów cieplarnianych będzie na tyle niska, a ekosystem i urządzenia techniczne na tyle wydajne, że staną się neutralne klimatycznie najpóźniej za 30-40 lat.

 

Ile to będzie kosztować? Nawet 50 bilionów dolarów (czyli 50 000 000 000 000 dol.)[1]. Aby osiągnąć ten cel potrzebne będą olbrzymie wydatki na infrastrukturę, w tym na surowce. W szczególności na metale przemysłowe takie jak lit miedź, wykorzystywane przy budowie farm wiatrowych, paneli słonecznych czy baterii do samochodów elektrycznych.

 

Nowy supercykl na surowcach?

Kilka miesięcy imponujących wzrostów cen surowców wystarczyło by Wall Street zaczęła głośno mówić o kolejnym tzw. supercyklu na surowcach. Ma on trwać dłużej niż tradycyjny kilkuletni cykl koniunkturalny i zazwyczaj ma swój „motyw przewodni”. W ostatnim supercyklu (w latach 2000-2014) były nim Chiny i inne kraje wschodzące, które potrzebowały surowców do szybkiego wzrostu gospodarczego. Tym razem to właśnie globalna transformacja energetyczna i wydatki fiskalne z nią związane są języczkiem u wagi tych, którzy spodziewają się nowego supercyklu.

 

Sceptycy podkreślają jednak, że takie supercykle występują zdecydowanie rzadziej i jest jeszcze za wcześnie, żeby powiedzieć, że mamy do czynienia z wyjątkiem. Zwłaszcza, że wiele krajów świata wciąż boryka się koronawirusem i jego nowymi odmianami.

 

[1] Morgan Stanley, Decarbonization: The Race to Zero Emissions

janek

Wojciech Kiermacz

Specjalista ds. komunikacji inwestycyjnej i kontentu

W sekcji „Finanse po godzinach” otwieramy przed Tobą świat finansów. Nie używamy tutaj trudnego języka, ponieważ staramy się, by nasze treści były zrozumiałe dla każdego – nie tylko dla znawców. Nad treściami czuwa zespół specjalistów – od ekspertów, poprzez autorów i blogerów, aż po redaktorów. Wspólnie staramy się, żeby każdy wpis i każdy artykuł był po brzegi wypełniony użytecznymi informacjami.