<iframe src="//www.googletagmanager.com/ns.html?id=GTM-TK4BMS" height="0" width="0" style="display:none;visibility:hidden"> Cotygodniowy Flash Rynkowy #119: O kondycji globalnych i krajowych funduszy inwestycyjnych, segmencie obligacji i trudności w prognozowaniu cen surowców | Finanse po godzinach | NN Investment Partners
NN TFI Investment Partners
Notowania
 

Cotygodniowy Flash Rynkowy #119

Posłuchaj odcinek


Inne platformy:

Finanse po Godzinach SpotifyFinanse po Godzinach Soundcloud Słuchaj w Podcastach Google Finanse po Godzinach Spotify

Z tego podcastu dowiesz się o:

  • tym, w jakiej kondycji znajduje się globalny oraz krajowy rynek funduszy inwestycyjnych,

  • tym, które kategorie funduszy są najbardziej popularne oraz czy dynamika odpływów z szeroko pojętych produktów dłużnych zaczęła słabnąć,

  • tym, który segment obligacji wygląda najatrakcyjniej oraz kiedy skończy się bessa na krajowym parkiecie akcji i dlaczego trudno jest prognozować zachowanie cen surowców..

Transkrypcja:

Dzień dobry. Paweł Sadowski, NN Investment Partners TFI. Cotygodniowy Flash rynkowy.

Dzisiejszy komentarz zacznę od przekazania informacji dotyczących kondycji globalnego oraz krajowego rynku funduszy inwestycyjnych.

Według Europejskiego Stowarzyszenia Zarządzania Funduszami i Aktywami, to aktywa regulowanych funduszy otwartych na całym świecie spadły w I kwartale bieżącego roku o 2,5% w przeliczeniu na euro (do 65,7 bln). Za pogorszenie sprzedaży w tym okresie odpowiadały najczęściej produkty rynku pieniężnego (uciekło z nich 188 mld euro netto), natomiast z funduszy obligacji wycofano 50 mld euro.

Wpływ na taki stan rzeczy miały obawy inwestorów w odniesieniu do rosnącej inflacji oraz zaostrzenia polityki monetarnej. Po drugiej stronie znalazły się fundusze akcji oraz mieszane, do których napłynęło odpowiednio: 185 oraz 90 mld euro netto. Jeżeli chodzi o podział geograficzny, to największym rynkiem pozostają Stany Zjednoczone, które na koniec pierwszego kwartału odpowiadały za prawie połowę wszystkich aktywów zgromadzonych w funduszach otwartych (natomiast aktywa europejskich funduszy stanowiły prawie 31% ogółu). Jeżeli chodzi o podział na kategorie produktów, to za niecałą połowę aktywów funduszy odpowiadały portfele akcji.

Jak ta tym tle prezentują się krajowe statystyki?

Na koniec pierwszego kwartału fundusze akcji miały niespełna 12% udział. Liderem (wyłączając fundusze aktywów niepublicznych) pozostawały ciągle szeroko pojęte produkty dłużne z niemal 31% partycypacją (należy jednak nadmienić, że jeszcze rok temu odpowiadały za ponad 40% ogółu).

Podobnie, jak na globalnym rynku, to w  ostatnich miesiącach wpływ na wycofywanie aktywów (z tej kategorii funduszy) przez lokalnych inwestorów miały: -rosnąca dynamika inflacji oraz -zaostrzenie polityki monetarnej przez bank centralny (mieszanka tych dwóch czynników już od dłuższego czasu wpływa negatywnie na wyceny papierów dłużnych znajdujących się w portfelach tych produktów). Przy tej okazji warto zwrócić uwagę, że z majowego zestawienia salda wpłat i wypłat wynika, że dalej  największe odpływy odnotowały fundusze dłużne, jednak skala była już mniejsza niż w poprzednich miesiącach. Niewykluczone, że była to zasługą lepszych wyników produktów inwestujących w dług skarbowy (na niespełna 170 krajowych funduszy dłużnych aż 130 zdołało w maju wypracować dodatnią stopę zwrotu). 
 

Co dalej z funduszami obligacji skarbowych?

Najmocniej wyhamowały odpływy z produktów, w których portfelach znajdują się obligacje o krótszym terminie do wykupu. To te rozwiązania mają szanse na generowanie lepszych stóp zwrotu w kolejnych miesiącach (oczywiście pod warunkiem ustabilizowania cen na rynku polskich instrumentów dłużnych). Podobne zdanie w tym temacie mieli uczestnicy XXVII debaty PAP Biznes „Strategie rynkowe TFI”. Ich konkluzja jest następująca: Wobec dostosowania wycen głównych klas aktywów na światowych rynkach w ostatnich miesiącach, najatrakcyjniej wyglądają obligacje skarbowe, zwłaszcza krótkoterminowe”. Natomiast, Bartłomiej Chyłek (dyrektor naszego zespołu analiz), wskazywał dodatkowo, że przy konstruowaniu portfela warto największą część przeznaczyć na fundusz stabilnego wzrostu. Powiedział On między innymi, że:

 

"Jeśli mówimy o horyzoncie inwestycyjnym do końca roku, to podtrzymałbym alokację w postaci sporej części portfela (60-70 proc., z krótszym duration niż dłuższym) w funduszu stabilnego wzrostu, z efektywną ekspozycją na rynki akcji między 15-20 proc.; 10 proc. ekspozycji na surowce; a to co zostanie, to na obligacje krótkoterminowe. (…) Jeśli chodzi o inwestycję w część obligacyjną, to krótki horyzont jest bezpieczniejszy, lecz ciężko liczyć, że do końca roku stopy zwrotu pobiją wskaźnik inflacji".

Jeżeli chodzi o wspomnianą ekspozycje na surowce, to uczestnicy debaty PAP mieli trudny, inwestycyjny orzech do zgryzienia w temacie prognoz dotyczących zachowania cen towarów w przyszłości. Ich wnioski są następujące:

„Ograniczenia podażowe, ryzyka geopolityczne, a do tego prawdopodobna recesja sprawiają, że ceny surowców nie są łatwe do prognozowania, a na rynku panuje duża zmienność”.

Uznali także, że:

„Polską gospodarkę czeka spowolnienie wywołane przez podwyżki stóp procentowych, a giełda pozostanie w bessie, która może zakończyć się w przyszłym roku. Wyceny niektórych spółek obecnie wydają się atrakcyjne, inwestorzy mogą nadal omijać akcje banków, relatywnie tanie wydają się spółki surowcowe”.


Według Bartłomieja Chyłka:

"Ekstra pieniądze, które zarabiają spółki Skarbu Państwa, z szeroko pojętego sektora surowcowego, muszą zostać zainwestowane w najbliższych latach, aby Polska energetyka się przemodelowała, uniezależniła od importu surowców szczególnie z kierunku wschodniego".

Zauważył on także, że ceny akcji krajowych banków zachowują się inaczej niż raportowane wyniki sektorowe i inwestorzy mogą nadal omijać ten sektor. Uargumentował to w następujący sposób:

"Jest duża obawa inwestorów co do wysokości wzrostu wolumenów oraz kosztów ryzyka kredytowego w średnim terminie. Dodatkowo doszedł aspekt polityczny - spółki Skarbu Państwa z sektora energetycznego nie zostały +uderzone+, natomiast w bankach (...) straty sektora mogą wynieść nawet 25 mld zł i wszystko może być zaksięgowane w lipcu lub w sierpniu. Wydaje się, że inwestorzy mogą w dalszym ciągu omijać ten sektor, gdyż nie wiemy, jak bardzo ten aspekt polityczny powinien wpływać".

To tyle na dzisiaj i do usłyszenia.

04.07.2022